Siatkarze ChKS Chełm zanotowali kolejne zwycięstwo w rozgrywkach PLS 1. Ligi. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego pokonali we własnej hali zespół REA BAS Białystok.

Sobotnia rywalizacja miała wyjątkowy wymiar dla trenera Krzysztofa Andrzejewskiego oraz atakującego Jędrzeja Gossa. Obaj w minionych rozgrywkach reprezentowali zespół z Białegostoku. Tym razem musieli stawić czoła swoim byłym kolegom z drużyny, a po zakończonym meczu to na ich twarzach zagościł uśmiech.

Pierwszy set, ku zaskoczeniu widzów zgromadzonych w Miejskiej Hali Sportowej, zespołowi ChKS jednak nie wyszedł. Choć dobrze rozpoczęli go chełmianie za sprawą idealnie serwującego Mariusza Marcyniaka, to goście szybko doprowadzili do wyrównania. W drużynie z Białegostoku w polu serwisowym dobrze pokazał się Dawid Gruszczyński – 7:7. Niebawem na zagrywkę wszedł z kolei Jan Król, który wyprowadził ekipę z Podlasia na prowadzenie (12:9). Zespół ChKS notował błędy, co wykorzystywała drużyna REA BAS. Przyjezdni kontrolowali wynik i ostatecznie zwyciężyli partię 25:23. Punkt na wagę triumfu w tej części gry zanotował Adrian Gwardiak.

Drugi set to “pobudka” gospodarzy. Dobrze serwował Łukasz Swodczyk, natomiast w ataku dobrą dyspozycję potwierdzał niezawodny ulubieniec chełmskiej publiczności – Jędrzej Goss. Choć Białostoczanie doprowadzili do remisu 13:13 i przez pewien czas gra była dość wyrównana, to chwilę później na prowadzenie wyszła drużyna ChKS. Łukasz Łapszyński zapewnił gospodarzom przewagę (20:17), a koniec końców set zakończył się zwycięstwem podopiecznych Krzysztofa Andrzejewskiego w stosunku 25:21.

Początek trzeciej partii należał do białostoczan. Dobrą dyspozycję prezentował Jakub Zimoląg, który wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie 5:2. ChKS nie zamierzał jednak doprowadzić do powtórki z pierwszego seta. Mariusz Marcyniak i spółka szybko doprowadzili do wyrównania – 13:13, natomiast w połowie seta wyszli na prowadzenie. Skuteczny był Jędrzej Goss, który nie miał litości dla swoich byłych kolegów. Chełmianie do końca zachowali zimną krew i zwyciężyli 25:23.

Ostatnia część gry to wyrównany początek – 6:6. Im jednak dalej w las, tym lepiej wyglądał ChKS – 10:7. Gospodarze parli do przodu powiększając swoją przewagę – 14:10 i 18:12. Goście nie byli w stanie doskoczyć i chyba zaczęli zdawać sobie sprawę, że mecz zmierza ku ostatecznemu rozstrzygnięciu. Białostoczanie mieli sporo problemów z przyjęciem serwisów Łukasza Swodczyka, który udowadniał, że znajduje się w zwyżkowej formie. Gracze z Niedźwiedziego Grodu zwyciężyli seta 25:16, a “kropkę nad i” postawił wspomniany Swodczyk.

MVP: Bartosz Fijałek

ChKS Chełm – REA BAS Białystok 3:1 (23:25, 25:21, 25:23, 25:16)

ChKS: Marcyniak (8), Rusin (13), Fijałek (libero), Swodczyk (10), Goss (15), Gonciarz (1), Łapszyński (13) oraz Ziobrowski (5), Blankenau (2).

REA BAS: Król (18), Miszczuk (12), Zimoląg (11), Ostaszewski (libero), Naliwajko (8), Gruszczyński (1), Gwardiak (5) oraz Boniaszczuk (1), Lisicki (3).