Mariusz Marcyniak to MVP meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki. W rozmowie z naszym serwisem opowiedział o swoich odczuciach dotyczących minionego starcia oraz nadchodzącej rywalizacji z zespołem CUK Anioły Toruń.

Za Wami kolejne zwycięskie spotkanie. Jak dotąd nie dane było Wam poznać goryczy porażki. Kluczem do kontynuacji Waszej serii wydaje się przede wszystkim zachowanie odpowiedniej koncentracji. Trudno o to, gdy wygrywa się mecz za meczem?

Staramy się na każdy mecz wychodzić maksymalnie skoncentrowani i zmotywowani, bo wiemy, że kolejne spotkanie to nowa historia. Cieszymy się, że mamy tak dobry początek sezonu i jeszcze nie przegraliśmy, ale wiemy też, że jest to dodatkowa motywacja dla przeciwnika. Chodzi o to, żeby nam tę serię wreszcie przerwać. Liga w tym roku jest aż nadto ciekawa i każdy przeciwnik jest groźny, dlatego jeśli chcemy dalej wygrywać nie możemy sobie pozwolić nawet na chwilę rozluźnienia.

W starciu z Lechią Tomaszów Mazowiecki zostałeś wyróżniony tytułem MVP. Jak oceniasz ten mecz z perspektywy boiska?

Uważam, że zagraliśmy solidne spotkanie w każdym elemencie, o czym świadczy duża przewaga w dwóch pierwszych setach. Szkoda trochę trzeciej partii, gdzie prawie przez całego seta prowadziliśmy, ale najważniejsze są trzy punkty zdobyte do dorobku w ligowej tabeli.

Co stało się w trzecim secie? Do pewnego momentu wydawało się, że wszystko zmierza ku temu, by zamknąć ten mecz, tymczasem to rywal zwyciężył tę partię.

Wydaje mi się że mentalnie ten set wymknął się nam spod kontroli. Zaczęliśmy od prowadzenia 4:0 i długo utrzymywaliśmy tę przewagę, co być może spowodowało, że głowami byliśmy już w szatni. Dorzuciliśmy kilka niewymuszonych błędów i skończyło się przegraną partia. Cieszy jednak, że w czwartym secie wróciliśmy do naszej dobrej dyspozycji i udało się to spotkanie wygrać.

Przed Wami wyjazd do Torunia i rywalizacja z miejscowymi Aniołami. Jak oceniasz ten zespół?

Toruń to bardzo dobry i niebezpieczny zespół. Pokazali już w tym sezonie, że potrafią grać w siatkówkę i wiemy, że na własnym parkiecie będą bardzo trudnym przeciwnikiem. Ich skład z tamtego sezonu prawie się nie zmienił, co na pewno dodatkowo działa na ich korzyść.

Czy uważasz, że w Waszym zespole wciąż są rezerwy i możecie grać jeszcze lepiej?

Zdecydowanie tak. Po każdym meczu rozmawiając szukamy rzeczy, gdzie mogliśmy zrobić jeszcze więcej, gdzie mogliśmy zrobić coś lepiej, a to świadczy tylko o tym, że mamy jeszcze rezerwy i liczymy, że z meczu na mecz nasza forma będzie rosła.