Zespół ChKS Chełm pokonał wyjeździe BKS Visłę Proline Bydgoszcz 1-3. W rozmowie z nami spotkanie komentuje kapitan ekipy z Niedźwiedziego Grodu – Mariusz Marcyniak.
Gracze z Chełma zwyciężyli, choć mecz wcale nie miał jednostronne przebiegu. Zażarta walka toczyła się np. w drugim secie, który zakończył się zwycięstwem ChKS 31-33. Kolejną partię miażdżąco wygrali z kolei gospodarze, którzy rozbili podopiecznych Krzysztofa Andrzejewskiego 25 do 12.
Mariusz Marcyniak, kapitan biało-zielonych, przyznaje, że z perspektywy parkietu hali “Łuczniczka” spotkanie faktycznie nie należało do najłatwiejszych. – Bardzo ciężki teren, bardzo ciężki mecz. Musieliśmy dać z siebie 120%, żeby to wygrać. Fajnie, że udało się przywieźć trzy punkty do Chełma – powiedział siatkarz ChKS.
Marcyniak dodaje również, że jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji w Bydgoszczy on i jego koledzy z zespołu mieli świadomość, że mecz z BKS Visłą Proline będzie wymagającym starciem.
– Doskonale wiedzieliśmy, że zespół z Bydgoszczy w swojej hali to niezwykle mocny rywal. Mieliśmy świadomość tego, że gracze Visły będą dużo ryzykować zagrywką, a ta zagrywka im „siedziała”, więc, tak jak mówiłem wcześniej, było to bardzo trudne spotkanie – przyznaje środkowy ekipy z Chełma.
Kapitan ChKS podkreśla, że kluczowym momentem był czwarty set, w którym drużynie udało się otrząsnąć po wcześniejszej, wysoko przegranej partii. – Fajnie, że po tym secie, w którym dostaliśmy srogie lanie, wróciliśmy do gry w kolejnym do swojej dobrej dyspozycji. Dzięki temu zwyciężyliśmy w całym meczu i zainkasowaliśmy trzy punkty – kończy Marcyniak.