– Cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Byliśmy lepszym zespołem – powiedział po pierwszym finałowym spotkaniu z KKS Mickiewicz Kluczbork trener Krzysztof Andrzejewski.
Szkoleniowiec ChKS podkreśla, że bardzo cieszy go to, iż mecz przybrał taki przebieg, a drużyna zwyciężyła go w trzech setach. – Widać było pewność siebie – mówi opiekun chełmskiej ekipy. – To się na objawiało m.in. w agresywnej zagrywce oraz dużej skuteczności ataku – podkreśla i jeszcze raz zaznacza, że spotkanie było dla jego podopiecznych “bardzo udane”.
Krzysztof Andrzejewski studzi jednak emocje i zauważa, że zespół wykonał “dopiero pierwszy krok”. – Trzeba zrobić kolejne dwa – dodaje i przypomina, że obecnie nie ma zbyt wiele czasu “na odpoczynek i refleksje”. – Już za trzy dni zagramy przecież kolejny mecz finałowy – mówi szkoleniowiec.
– Czeka nas podróż, dajemy sobie chwilę na regenerację i stajemy do walki – przyznaje trener Andrzejewski. – Z naszej strony nie ma żadnego hurraoptymizmu. Oczywiście, serię zawsze dobrze zacząć jest od wygranej, aczkolwiek do ostatecznego zwycięstwa w tej rywalizacji jeszcze długa droga – podsumowuje.
W pierwszym finałowym spotkaniu gracze ChKS pewnie rozprawili się z ekipą KKS Mickiewicz Kluczbork wygrywając 3:0. Kolejny mecz zostanie rozegrany 5 maja w Kluczborku.