Już 18 sierpnia zawodnicy InPost ChKS Chełm rozpoczną przygotowania do debiutanckiego sezonu w PlusLidze. Przed ich startem porozmawialiśmy ze szkoleniowcem zespołu – Krzysztofem Andrzejewskim.
Lada dzień rozpoczynacie przygotowania do sezonu. Jakie emocje Ci towarzyszą?
Emocje, które mi towarzyszą są bardzo pozytywne. Myślę, że odpowiednim słowem określającym mój stan jest podekscytowanie.
W przeszłości, jeszcze jako zawodnik, występowałeś na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Teraz przyjdzie Ci prowadzić zespół jako szkoleniowiec. Jakie są Twoje oczekiwania względem nadchodzącego sezonu?
Moje oczekiwania to przede wszystkim dobra współpraca z klubem, sztabem i zespołem. Współpraca w dobrej atmosferze i z dobrą organizacją. Oczekiwałbym, że zespół uwierzy w system gry, jaki chcę zaproponować i finalnie przeniesie się to na satysfakcjonujący wynik na koniec sezonu. Moje oczekiwania to również pełna hala kibiców na każdym domowym meczu i ich wsparcie.
Kilku zawodników odeszło z zespołu po zakończeniu minionych rozgrywek. Na ich miejsce przyszli nowi. Jak oceniasz siłę drużyny?
Siłę drużyny będziemy poznawać stopniowo – wraz z kolejnymi treningami, meczami towarzyskimi, a później spotkaniami ligowymi. Na ten moment możemy rozmawiać tylko o personaliach, o tym, co na papierze i spekulować. Ciężko mówić o sile drużyny, jeśli nie odbyła w danym składzie osobowym ani jednego wspólnego treningu, nie wspominając o meczu. Jedno jest pewne – jestem zadowolony z zespołu, jaki udało nam się zbudować. Każdy z zawodników, którzy zostali w drużynie, bądź do niego dołączyli, ma odpowiednie umiejętności, by rywalizować na poziomie PlusLigi.
Jaki stawiacie sobie cel na nadchodzące rozgrywki? I co zrobić, by go zrealizować?
Cel dla beniaminka zazwyczaj jest jeden. W naszym przypadku nie będzie inaczej. Chcemy utrzymać się w PlusLidze, aby siatkówka na najwyższym poziomie zagościła w Chełmie na dłużej niż jeden sezon. Jak to osiągnąć? Myślę, że po pierwsze – z zawodników, którzy zostali zakontraktowani na najbliższy sezon, należy stworzyć drużynę. To proces. Nie wystarczy podpisać kontraktów, trzeba dzień po dniu na treningach i poza nimi pracować, by ta grupa ludzi stała się zespołem, żeby byli jednym organizmem. Po drugie – ta drużyna musi na treningach, w meczach sparingowych, wypracować swoją tożsamość, swój styl, który będzie skuteczny. Po trzecie – należy wreszcie zebrać odpowiednią liczbę punktów, która pozwoli na zrealizowanie postawionego celu.
Czy przed rozpoczęciem przygotowań wszyscy w zespole są zdrowi? Zaczniecie treningi w komplecie?
Nie jest tajemnicą, że w trakcie indywidualnych treningów między sezonowych kontuzji nabawił się nasz libero – Jędrek Gruszczyński. Jego powrót do zdrowia i dobrej dyspozycji siatkarskiej przebiega zgodnie z planem, ale z pewnością jeszcze potrwa. Natomiast jeśli chodzi o przygotowania, to rozpoczniemy je bez kilku zawodników, którzy dołączą do nas później. Nie będą to jednak wielkie opóźnienia. Myślę, że np. Sonae Kazuma rozpocznie przygotowania 18 sierpnia, ewentualnie jeden lub dwa dni później. Chodzi oczywiście o kwestie przylotu z Japonii. W podobnej sytuacji jest Jay Blankenau, który dołączy do nas kilka dni po starcie przygotowań. Rune Fasteland bierze z kolei udział w zgrupowaniu kadry Norwegii. Jego przyjazd i dołączenie do drużyny nastąpi 25 sierpnia – tydzień po wznowieniu przygotowań. Nie stanowi to problemu. Te kilka dni różnicy nie będzie miało dużego znaczenia. Najpóźniej dołączy Amirhossein Esfandiar, który jest reprezentantem Iranu i weźmie udział w tegorocznych Mistrzostwach Świata. Przewiduję, że będzie to mniej więcej trzy tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, więc prawdopodobnie na początku października. Reszta graczy będzie do dyspozycji od 18 sierpnia.
Na koniec. Co chciałbyś przekazać kibicom, którzy z pewnością nie mogą już doczekać się startu ligi?
Na pewno chciałbym przekazać fanom, żeby byli z nami na dobre i na złe. Kibice w Chełmie są przyzwyczajeni do seryjnych zwycięstw, w zasadzie tylko zwycięstw. Kiedy zespół był w drugiej lidze kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, następnie dwa sezony w pierwszej lidze, gdzie zwycięstw też było bardzo dużo, a porażek jak na lekarstwo. Przypomnę tylko ostatni sezon, gdzie mogliśmy poszczycić się rekordową serią ponad dwudziestu zwycięstw z rzędu! Także kibice są przyzwyczajeni do wygrywania. Staram się być realistą, więc domyślam się, że nadchodzący sezon może wyglądać inaczej. O te zwycięstwa będzie po prostu trudniej. Będziemy przecież grać w jednej z najlepszych lig świata. W związku z tym drużyna będzie potrzebowała wsparcia, w każdym momencie sezonu. Pokażmy wspólnie – niezależnie od okoliczności, na boisku i poza nim, siłę i upór Niedźwiedziego Grodu!